Tym razem pokażę wam płytę  „Śpiewamy bez słów: umuzykalnianie niemowląt i małych dzieci inspirowane teorią Edwina E. Gordona”.

Płyta przeznaczona jest przede wszystkim dla dzieci w wieku 0-6 lat ale także kobietom w ciąży. Tak też znalazła się w moich rękach. Słuchałam ją w 8 i 9 miesiącu. Jednak oprócz słuchania starałam się śpiewać razem z Martą Grabowską, która jest autorką płyty. 

Marta Grabowska to przede wszystkim wokalistka i certyfikowany nauczyciel kierowania edukacją muzyczną małego dziecka wg teorii uczenia się muzyki Edwina E. Gordona, a także muzykoterapeutką. 

To dzięki doświadczeniom i wiedzy stworzyła nie tylko utwory ale również świetną relaksację, którą z bólem przyznam się słuchałam prowadząc samochód. Dlaczego z bólem? Jest świetna, odpłynęłam całkowicie, co na drodze nie jest wskazane :). Osobiście nie lubię muzyki relaksacyjnej takiej typowej z YouTube, ale tą poleciłabym z czystym sumieniem. 

„To czego dziecko uczy się podczas pierwszych pięciu lat życia tworzy podstawę dla całej późniejszej edukacji. „

Edwin E. Gordon

Na płycie znajdziecie aż 29 utworów trwających od 40 sekund do 1:30 oraz 13 minutową relaksację. Utwory są zróżnicowane, znajdziecie tutaj najbardziej znane motywy z muzyki klasycznej takie jak „Humoreska” muz. Antonina Dworzaka, która już na zawsze będzie kojarzyć mi się z kultowym serialem „Rodzina zastępcza”.

Nie zabrakło też muzyki z „Różowej pantery”, pieśni tradycyjnych „Czerwone jabłuszko” czy też zagranicznych jak „La Cucaracha”. Aby pozostać w duchu teorii Edwina Gordona, nie mogło zabraknąć skal modalnych.

Jednak najważniejsze o czym jeszcze nie wspomniałam jest fakt, że wszystkie utwory nagrane są a capella czyli bez instrumentów, sam czysty wokal. Na dodatek nie usłyszymy słów tylko sylaby, najprostsze do powtórzenia dla małych słuchaczy takie jak: pam, pa, ba. 

Dzięki temu słuchacz (a tu nie musi być tylko dziecko) skupia się na melodii a nie na tekście. Łatwiej jest też improwizować kiedy niepotrzebne słowa są wyłączone. 

 

Co mi dała płyta słuchając ją w czasie ciąży? Jeszcze nie wiem. Niestety nie zauważyłam jakichś niezwykłych ruchów, ale to nie oznacza, że to co słuchamy jest obojętne dla bobaska w brzuszku. Płyta na pewno zostanie z nami jeszcze długo długo. Jestem bardzo ciekawa pierwszej rekacji Małego Ktośka po urodzeniu, kiedy usłyszy znaną mu już płytę „Śpiewamy bez słów”. 

Mam też nadzieję, że mój zasób utworów do śpiewania się poszerzył i sama z chęcią będę śpiewać wspaniałe utwory mojemu dziecku. 

Kontakt

Paulina Wojtal

Mail:   musicat@musicat.com.pl

Strona: https://musicat.com.pl/